Praca semestralna o Kostrzu

Kraków, 2 grudnia 2005 r., Dorota Szczepanowicz, praca semetralna

Kostrze

Kostrze, jedno z krakowskich osiedli, położone malowniczo na skalistym stoku pagórka jurajskiego zwanym Górką Kostrzecką, przy drodze prowadzącej z centrum Krakowa do Tyńca. Ta niegdyś podkrakowska wieś przyłączona do Krakowa w 1941 r. posiada długie i bogate dzieje sięgające XIV wieku. Pamięć o historii Kostrza, pomimo niezbyt wielu źródeł pisanych, zachowała się dzięki ustnym przekazom rodzin zamieszkałych tu z pokolenia na pokolenie.

 

Informacja na temat nazwy „Kostrze” znajduje się w „Słowniku historyczno-geograficznym województwa krakowskiego w średniowieczu”. Wywodzi się ona przypuszczalnie od czynności, jakimi w odległej przeszłości zajmowali się tutejsi mieszkańcy, czyli rybołówstwa i wyplatania koszy. W XV wiek nazwa wsi zmieniała się wielokrotnie przybierając różne formy jak: „Kostrzec (1402 r. Costrzecz, 1426 r. Kostrecz. 1444 r. Kostrzecz, 1470-80 Kostrzyecz, 1494 Kosthrzecz)”1[...].

Historia

Pierwsze informacje oparte na źródłach pisanych pochodzą z 1402 r. i przedstawiają Kostrze, jako wieś szlachecką, leżącą na południowym brzegu Wisły. Należała ona wtedy do kasztelana krakowskiego Jana z Teczyna, a następnie jego syna Nawoja. Wnukiem Jana był, Andrzej z Tęczyna, starosta w Rabsztynie koło Olkusza. Wsławił się tym, że w 1461 roku obraził krakowskiego płatnerza, za co rozwścieczeni mieszczanie zabili go w kościele franciszkanów w Krakowie. Jego syn, Jan, przyjął nazwisko Rabsztyński, choć nadal pisał się „z Tęczyna”. W roku 1530 Kostrze przeszło w ręce siostrzeńców Jana Rabsztyńskiego – czterech braci Rzeszowskich. W roku 1530 stało się na krótko własnością Stanisława Oleśnickiego z Pińczowa, od którego w tym samym roku odkupili wieś Tęczyńscy.

Następnie, jak pisze Janusz Kurtyka, Kostrzec stał się przedmiotem transakcji między opatem tynieckim a Tęczyńskimi. W 1554 r. Stanisław Tęczyński odstąpił benedyktynom wieś Kostrzec w zamian za opactwo w Grojcu koło zamku „Tęczyn” w Rudnie. Od tego czasu wieś należała do włości klasztornych. Ten czas dla Kostrza był korzystny. Dzięki zakonnikom, prawdopodobnie pod koniec XVI lub na początku XVII wieku, w południowej część wsi powstał folwark. Natomiast w XIX wieku rozwinął się zespół dworski.

W latach 1605-1610 tynieccy benedyktyni udzielili w Kostrzu gościny, przybyłym z Włoch kamedułom, którzy zamieszkali tu na czas ukończenie budowy ich doków pustelniczych na Bielanach, czyli na tzw. Srebrnej Górze, dokąd się potem przenieśli. Niektórzy autorzy piszą, że kameduli mieszkali w Bodzowie, ale Bodzów nie należał do benedyktynów. Być może pamiątką po bytności kamedułów w Kostrzu jest ul. Pustelnicza, prowadząca z centrum osiedla w kierunku poaustriackiego fortu 53 Bodzów.

W 1817 r Kostrze, wraz z innymi wsiami benedyktyńskimi, położonymi po południowej stronie Wisły, zostało przejęte przez rząd austriacki na rzecz galicyjskiego funduszu religijnego, jako tak zwane „Państwo Tynieckie”. W 1902 wieś Kostrze przekazano na użytkowanie biskupstwa krakowskiego jako „dotację stołową”. W roku 1930 „dotacja stołowa” przeszła na własność arcybiskupstwa krakowskiego, które w kilku następnych latach dokonało parcelacji majątku.

Pierwotnie wieś prawdopodobnie skupiała się przy zbiegu obecnych ulic: Falistej, Gronowej i Widłakowej. Miała charakter owalnicowy, z centralnie usytuowanym placem, otoczonym zagrodami chłopskimi. Dopiero w XIX w. rozbudowała się w kierunku zachodnim oraz północnym i przybrała charakter wielodróżnicy. Kostrze posiadało charakterystyczną zabudowę drewnianą i murowaną z miejscowego jurajskiego kamienia wapiennego. Do Krakowa zostało przyłączone 28 maja 1941 roku.

Krzyżacy” w Kostrzu

Na początku lat dziewięćdziesiątych XIX wieku zwiedzał Tyniec i okolicę, Henryk Sienkiewicz. Jego przewodnikiem był przez znakomity historyk, Karol Potkański. Pobyt ten pomógł pisarzowi wykorzystać zdobyte informacje i wiarygodnie oddać obraz okolic Tyńca w powieści „Krzyżacy”. Znajduje się w niej opis orszaku księżnej Anny Danuty Mazowieckiej podążającego z Tyńca do Krakowa. Tym samym musiał on przejeżdżać przez wieś Kostrze, leżącą pomiędzy Tyńcem a Krakowem. W orszaku tym znajdował się Zbyszko, który dzień wcześniej obiecał swojej ukochanej Danusi, kilka ozdobnych krzyżackich „pawich czubów”. Jest pewne, że to właśnie na Górze Kostrzeckiej, ponieważ było to jedyne wzniesienie przy trakcie do Krakowa, Sienkiewicz umiejscowił scenę, w której Zbyszko ujrzawszy „pawi czub” prawdziwego Krzyżaka i zaatakował go. Mieszkańcy Kostrza głęboko w to wierzą, chociaż pisarz, w swej powieści, nie wymienił tego miejsca z nazwy.

Fort

Rząd austriacki zbudował w Kostrzu fort obronny, nazwany później fortem 53 „Bodzów”. Należał on do trzeciego, zewnętrznego pierścienia kilkudziesięciu fortów w okolicach Krakowa. Początkowo fort był drewniany i przeznaczony tylko dla piechoty. Jego pierwszą część oddano do użytku w 1884 r. W późniejszych latach był on stale rozbudowywany i umacniany cegłą i betonem. Otoczono go siedmioma szeregami drutów kolczastych, które rozciągały się z południowego-wschodu na północny-zachód. Wykonano go z bardzo trwałego materiału o czym świadczą resztki tych zabezpieczeń, które z łatwością można odnaleźć jeszcze dziś w ziemi. Nie są zardzewiałe i nie dopadła ich korozja.

Na południowy zachód od fortu znajduje się ulica Winnicka, zbudowana na potrzeby fortu. Ma charakterystyczny kształt. Kilka zakrętów, w tym dwa po dziewięćdziesiąt stopni. Taki układ drogi zaplanowano dla bezpieczeństwa fortu. Gdy drogą jechał wóz było go widać z każdej strony.

Podczas pierwszej wojny światowej w pobliżu fortu 53 wykuto w skałach sześć kawern. Był to system grot i korytarzy, które miały spełniać wielorakie funkcje. Przede wszystkim jednak wykonano je na potrzeby wojska. Miały mieścić się tam magazyny. W późniejszych latach wielokrotnie służyły również jako schron dla wojsk i mieszkańców Kostrza. To tam pod koniec drugiej wojny światowej odbywały się konspiracyjne zebrania i przysięgi „Szarych Szeregów”. Trzy takie groty znajdują się w Górce Kostrzeckiej, jedna w górze Ławy, w górze Wielkanocy i przed Kostrzem przy drodze do Tyńca. Wejścia do grot, jak i systemy wentylacyjne, można oglądać do dzisiaj. Lecz ze względów bezpieczeństwa wejścia do nich są zamknięte.

Fort przeznaczono w latach pięćdziesiątych XX wieku, do rozbiórki w celu uzyskania materiału budowlanego, głównie cegieł, jednak przedsięwzięcie to okazało się nieopłacalne. Choć w ostatnich latach fort został znacznie zdewastowany, jednak na szczęście jego resztki są nadal widoczne.

Kaplica w Kostrzu

Przez długie dzieje Kostrze należała do parafii w Tyńcu lub Skawiny. Dopiero 15 sierpnia 1958 roku Kuria Metropolitarna wydała dekret erekcji parafii Pychowice pod wezwaniem Najświętszego Serca Pana Jezusa, obejmującej trzy wioski: Pychowice, Kostrze i Bodzów. Pod koniec lat osiemdziesiątych dwudziestego wieku, parafia Pychowicka, na prośbę mieszkańców Kostrza, wystąpiła do władz administracyjnych z prośbą o pozwolenia na wybudowanie w Kostrzu kaplicy. Ówczesne władze nieprzychylnie nastawione do budowy obiektów sakralnych nie wyraziły zgody. Pomimo tego, w latach 1989-1992 zbudowano budynek, który zaprojektowała Maria Rekaszus. Nie przypominał on w swej zewnętrznej bryle obiektu sakralnego, oficjalnie był punktem katechetycznym, ale nieoficjalnie pełnił w niedzielę funkcję kaplicy. W 2004 r. wykonano remont dachu kaplicy i umieszczono na jego szczycie wieżyczkę z krzyżem, co poprawiło jej wygląd architektoniczny, nadając jej bardziej sakralny charakter. Obecnie, w każdą niedziele i święta są tu odprawiane Msze święte. Obok kaplicy postawiono dzwonnicę.

Przydrożne kapliczki

Jednym z elementów kultury duchowej i materialnej oraz źródłem historycznym i wyrazem tożsamości krajobrazu kulturowego są przydrożne kapliczki, budzące wzruszenie nieporadnością formy ludowych twórców, jak również podziw dla kunsztu najczęściej anonimowych artystów. Przydrożne kapliczki zwierają w sobie pojedynczą „małą historię”, odnoszącą się do okolicznych fundacji, jak też „dużą” – obejmującą szerszy kontekst historyczny. Są nośnikami religijnego przesłania, pełnią rolę świeckich dokumentów epoki, obyczajowości, poświadczają znaczące wydarzenia. Są perłami polskiego krajobrazu, jak to określił Tadeusz Seweryn, autor dzieła „Kapliczki i krzyże przydrożne w Polsce” [...]. Fundowane w celach wotywnych, zarówno indywidualnych, jak i grup społecznych. Otoczone wciąż kultem, majone na okoliczność świąt kościelnych. Nie brakuje ich także na terenie Kostrza. Jedną z nich jest zbudowana, w stylu barokowo-ludowym kapliczka przy ul. Tynieckiej, usytuowana w punkcie widokowym na dolinę Wisły i Bielany, naprzeciw dawnego folwarku Koło Tynieckie. Stanowi ona przykład ginącej sztuki kamieniarskiej, została prawdopodobnie ufundowana w celu wotywnym w drugiej połowie XIX wieku. Do niedawna była bardzo zniszczona i zarośnięta dzikimi krzewami, kamień był zwietrzały i osypujący się, brak było głowy Maryi, a daszek nad figurą Matki Boskiej z Dzieciątkiem silnie skorodowany. Mimo to zawsze były przy niej kwiaty i palące się znicze. Dzięki interwencji pobliskich mieszkańców Kostrza kapliczką tą zainteresował się Miejski Urząd Konserwacji Zabytków. Główny konserwator zabytków uznał tę kapliczkę za ginące dzieło XIX wiecznej sztuki kamieniarskiej i zalecił jej konieczną restaurację. W grudniu 2001 figura Matki Boskiej z Dzieciątkiem po renowacji powróciła na odnowiony postument w kształcie dwukondygnacyjnego, graniastego filara. Z powodu zbyt głębokiego stanu zwietrzenia kamienia nie udało się konserwatorom odczytać mocno zatartych napisów umieszczonych na postumencie. Kapliczka ta dawniej nazywana była pożegnalną, bo przy niej następowało ostatnie pożegnanie zmarłych odprowadzanych na wieczne spoczywanie na tyniecki cmentarz. Od kapliczki tej wziął nazwę przystanek autobusowy linii 112 – Kostrze Kapliczka.

Na wzgórzu, nad ulica Falistą i szkołą podstawową nr 54, wznosi się niewielka, murowana kapliczka pod wezwaniem Matki Boskiej Częstochowskiej, z przełomu XIX i XX wieku. Pod koniec II wojny światowej w pobliżu tej kapliczki, w wykutym we wzgórzu tunelu, schronili się przed okupantem, mieszkańcy Kostrza wraz z obrazem Matki Boskiej Częstochowskiej z tej kaplicy.

Przy ul Widłakowej stoi kapliczka z obrazem Najświętszego Serca Pana Jezusa, a u dołu obrazem św. Andrzeja Boboli chroniącego się pod płaszcz Matki Bożej.

Obrzędy i zwyczaje

W muzeum etnograficznym w Krakowie znajdują się opisy obrzędów i zwyczajów związanych z obchodami świąt wielkanocnych we wsi Kostrze. Są to zapiski z 1903 roku, sporządzone przez p. Kapłańskiego. Dzięki tym źródłom dowiadujemy się na przykład o sporządzaniu palm na Niedzielę Palmową. Robiono je w sobotę z sakły, leszczyny, kokoczyny, bazi i suchej trzciny i obwiązywano łykiem i batem, który potem służył do wyganiania bydła. Palmę do kościoła nosił pastuch lub chłopak, który pasł bydło. W drodze powrotnej z kościoła bito się palmami, aby uchronić się od chorób. Po przyjściu do domu nie wnoszono palm do środka lecz pozostawiano na zewnątrz, aby odstraszały złe duchy i strzegły domu od piorunów. Bazie połykano, aby mieć zdrowe gardło. Również z bazi i sakły robiono krzyżyki i roznoszono po żytnich i pszenicznych polach. W sadach palono fragmenty palm, aby okadzić drzewa w celu lepszego ich owocowania. W Wielkim Tygodniu kobiety sprzątały domy, bieliły powały, porządkowały obejście i przygotowywały niektóre potrawy. Mało kto pamięta, że w Wielki Czwartek, gdy ksiądz w kościele czytał Ewangelię należało wyjść z kościoła i udać się do miejsc, gdzie trzymane były pieniądze i inne skarby. Dlaczego? Otóż uważano, że tylko podczas tej Ewangelii złe duchy są wtedy w kościele i nie będą wiedziały o ukrytych skarbach i w związku z tym im nie zagrożą– pozostaną bezpieczne. W tym dniu milkły dzwony, a dzieci biegały po wsi z kołatkami. W Wielki Piątek przygotowywano grób, stawiano straż w mundurach z toporkami i halabardami. Mało znane są nam dziś inne obrzędy związane z Wielkim Piątkiem. W tym dniu należało wejść do rzeki lub strumienia, aby uwolnić się od chorób, szczególnie owrzodzenia i krost. Taka kąpiel czyniła człowieka ładniejszym. W Wielki Piątek uważano także szczególnie na bydło. Sądzono, że czarownice zbierające tego dnia rankiem rosę odbierają bydłu mleko. Gdy jakaś krowa w tym dniu doiła się skromnie, jej mleko przelewano przez rozgrzana podkowę. Czyniono to na rozstajach dróg. W tym dniu jeżdżono także na Łysą Górę wozami wysmarowanymi masłem. Przywożono stamtąd mleko, ser i masło. Uważano, że dzięki temu nie zabraknie tych produktów przez cały rok. W Wielką Sobotę przywożono z Podgórza do Pychowic księdza, który przy kapliczce święcił potrawy, a do Kostrza przyjeżdżali benedyktyni z Tyńca. Przynoszono w koszyczkach: jaja, szynkę, kiełbasę, chrzan, chleb, masło i ocet. Jaja były farbowane odwarem z łupin cebuli. W Kostrzu po zjedzeniu święconym radzono się pierogami z jajkiem, cukrem i rodzynkami. Skorupki z jaj rzucano na kapustę, by uchronić ją od gąsienic. Sądzono, że dzięki skorupkom wyrasta ziele, które przynosi ulgę w razie boleści. Mieszkańcy Kostrza chodzili na rezurekcję do Tyńca. Ciekawy jest przekaz dotyczący rezurekcji. Uważano, że jeśli któraś z kobiet nie obejdzie trzy razy kościoła z procesją, a ludzie to zauważą, to może się stać czarownicą. W Poniedziałek Wielkanocny chodzili po wsi gromadami chłopcy i oblewali każdego napotkanego człowieka, ale najbardziej oblewali młode dziewczęta.

Okolice Kostrza

Kostrze to nie tylko wiekowa historia, to także piękne okolice o charakterystycznych kształtach i pięknej przyrodzie. Wieś początkowo zajmowała niewielki obszar na zboczu Górki Kostrzeckiej. Jest to odosobniony pagórek jurajski. Gdyby popatrzeć na nią z lotu ptaka można porównać ją do rozgwiazdy. Mimo niewielkiej powierzchni obejmuje ona u swojej podstawy półtora kilometra kwadratowego. Wzniesienie to jest bardzo rozgałęzione i ma wyjątkowo urozmaiconą rzeźbę. Centralny i równocześnie najwyższym szczytem Górki Kostrzeckiej jest Solnik wznoszący się na wysokość 264 m. n.p.m. Na nim znajdują się ruiny fortu 53, o którym wspomniano powyżej. Od jego szczytu odbiegają w różne strony wydłużone ramiona. Jeden z nich zatacza szeroki półokrąg na południowy, a następnie na północny zachód i kończy się szczytem zwanym Wielkanoc. Pozostałe odnogi tworzą jakby podkowę, rozszerzając się od Solnika w stronę południowo wschodnią i otwierają się wprost na centrum Krakowa. Lewe czyli północne ramie nosi nazwę Góry Św. Anny. Prawe, południowe ramie, to wzgórze Ławy. To ostatnie jest wyniszczone przez nieczynny dzisiaj kamieniołom.

Z drogi fortecznej na kostrzeckiej Górce, wzdłuż osi kotliny, opadającej ku Wiśle, roztacza się z jednej strony przepiękny widok na stare centrum Krakowa, a z drugiej na kopiec Kościuszki, Las Wolski i Srebrną Górę ozdobioną manierystycznym kościołem Kamedułów na Bielanach oraz Przegorzalską Skałę, na której wznosi się obszerny gmach, zbudowany w 1943 przez niemieckiego starostę krakowskiego, Otto Wachtera, a później przeznaczony na wczasowisko dla przebywających na urlopach niemieckich oficerów z frontu wschodniego.

Przyroda

Kostrze i jego okolice to również bardzo ciekawy rejon przyrodniczy. Jedną z najważniejszych cech tego terenu są pozostałości częstych zmian koryta Wisły. Między Tyńcem, Kostrzem, Bodzowem, a Pychowicami są liczne starorzecza, zwane wiśliskami. Dziś w dużej części porośnięte szuwarami, w tym trzciną, oczeretem jeziornym oraz różnymi gatunkami turzyc. Miejscami zostało całkowicie zamulone. Ale jeszcze na początku XX w. w starorzeczu można było oglądać owadożerna roślinę wodną aldrowandę pęcherzykowatą. Roślina ta swobodnie pływa w wodzie lub na jej powierzchni. Jej liście przy podrażnieniu np. przez owada stulają się w pęcherzyk, a umieszczone w nich trzonkowate gruczoły trawią tak złowiony pokarm. Prócz starorzeczy, osobliwość Kostrza stanowią rozciągające się w ich pobliżu rozległe łąki.

Najbardziej interesujące z punktu widzenia przyrodniczego są trzy zespoły łąkowe: trzęślicowy (wiele barwnych gatunków kwiatów), ostrożeniowy (masowe występowanie czerwono-fioletowych łanów ostrążenia łąkowego) i lokalne mokradła (z turzycą Hartmanna). Wśród rzadko występujących roślin można tu zobaczyć kosaćca syberyjskiego, złocistożółtego pełnika europejskiego, a wśród chronionych roślin – różne gatunki storczyków, w tym storczyka szerokolistnego o storczyka krwistego, podkolana białego i kruszczyka błotnego, a także piękną, niebieską goryczkę wąskolistną .

Inną osobliwością przyrodniczą Kostrza i jego okolicy są murawy kserotermiczne występujące na płytkich glebach wytworzonych ze skał wapiennych. W runie tych muraw można spotkać szereg rzadkich gatunków roślin, takich jak: sasanka łąkowa, goździk kartuzek, pierwiosnek lekarski, macierzanka austriacka, szałwia łąkowa i czosnek skalny. W Kostrzu znajduje się jeszcze wiele wilgotnych łąk, trzcinowisk oraz tzw. łąk świeżych, najcenniejszych pod względem gospodarczym zbiorowisk trawiastych. Występują one na tarasach zalewowych i wałach przeciwpowodziowych. Łąki te szczególnie pięknie wyglądają od wiosny do pierwszego zbioru siana. Złocą się od masowo zakwitającego mniszka, później przybierają kolor biały, gdy kwitnie złocień lub liliowy od kwitnących chabrów i dzwonków. Obfitość kwitnących roślin sprawia, ze żyje tam liczna rzesza owadów i bogata fauna motyli wśród nich Mecyna polygonalis, gatunek południowy, a tu występuje na jedynym stanowisku w Polsce.

Bibliografia

  1. Dubiel E. „Łąki Krakowa – ginący element krajobrazu”, Aura 11/2003

  2. Kurtyka J., Tęczyńscy – studium z dziejów polskiej elity możnowładczej w średniowieczu, Kraków 1997, wydawnictwo i drukarnia „secesja” s. 115-116 i 505-506

  3. Zinkow J., Wokół Tyńca i Skawiny-przewodnik monograficzny Kraków 1995, wydawnictwo „Platan” ss. 320

  4. Słownik historyczno-geograficzny województwa krakowskiego w średniowieczu, część III zeszyt 1 Koskowice – Krzepice Bukowski W, Kortyka J., Laberschek J., Leszczyńska-Skretowa Z., Sikora F. Pod red. Sikory F. Kraków 1994, wydawnictwo i drukarnia „secesja” s. 18-20

  5. Zań Ograbek G. „Historia Krakowa kapliczkami pisana”, Materiały sesji naukowej „Święci przydrożni, patroni przyuliczni, Warszawa, 20-21 maja 199 r.

  6. „Od Bożego Serca” – gazetka parafialna nr 6/2002, 12/2003, 17/2004, 19/2004

Źródła nie pisane:

  1. Wywiad z Stanisławem Szczypczykem

1 Część III zeszyt 1 str. 18.