Zagłada Żydów na terenie Landkomisariatu Kressendorf latem 1942 roku.

Uniwersytet Jagielloński, Wydział Historyczny, Katedra Judaistyki
kierunek: historia
specjalność: historia i kultura żydów
Praca licencjacka napisana pod kierunkiem dr Jacka Krupy
Kraków 2007

Wstęp

Moja praca licencjacka poświęcona jest likwidacji ludność żydowskiej z terenu Landkomisariatu Kressendorf1, która rozpoczęła się w pierwszych dniach lipca 1942 roku i miała na celu zgromadzenie w Skawinie okolicznej ludności żydowskiej. Akcję zakończono pod koniec sierpnia 1942 roku. W jej wyniku doszło to całkowitej likwidacji Żydów, których wywieziono do obozu zagłady w Bełżcu.

 

W pierwszym rozdziale pracy przedstawiłam tło historyczne. Opisałam życie ludności żydowskiej na ziemiach polskich, w okolicach Krakowa i w wybranych miejscowościach do czasu wybuchu drugiej wojny światowej. W szczególności skupiłam się na opisie życia codziennego ludności żydowskiej i na stosunkach panujących pomiędzy nimi a pozostałą ludnością.

Kolejnym aspektem przedstawionym przeze mnie w tym rozdziale jest opis wydarzeń jakie miały miejsce wśród ludności żydowskiej po rozpoczęciu działań wojennych. Opisałam losy rodzin żydowskich i podałam, jak zmieniała się ich sytuacja w miarę upływu czasu.

W rozdziale drugim zawarłam dokładny opis przebiegu wydarzeń z lata 1942 roku, który rozpoczął się od wydania rozporządzenia nakazującego wysiedlenie wszystkich Żydów do Skawiny. Następnie opisałam, jak wyglądało przesiedlenie, i jak doszło do masowej egzekucji części przesiedleńców w lesie tynieckim, co działo się z pozostałą ludnością, gdy dotarła do wyznaczonego celu, i jak wyglądało życie w mieście do końca sierpnia, kiedy to doszło do ostatecznego rozwiązania sprawy żydowskiej. W ostatniej części tego rozdziału zamieściłam opis powojennych losów żydowskich mieszkańców Skawiny.

Rozdział trzeci w mojej pracy dotyczy martyrologii ludności żydowskiej i historii masowych grobów żydowskich w lesie tynieckim. Zostały w nim omówione powojenne dzieje tego miejsca oraz jego ofiar. Przedstawiłam historię upamiętnienia tego wydarzenia poprzez postawienie symbolicznych macew. Podałam listy nazwisk zamordowanych, które udało mi się ustalić w trakcie zbierania materiałów do pracy licencjackiej. Na podstawie zgromadzonych informacji podjęłam się próby stworzenia opisu ofiar i ich rodzin.

Tematem masowych grobów żydowskich w Tyńcu interesuję się już od kilku lat. Jako mieszkanka Kostrza, sąsiadującego z Tyńcem i lasem tynieckim, odkryłam je w czasie spaceru po okolicy, w odległości około stu metrów od leśnej kapliczki z figurką Matki Boskiej Pośredniczki Łask. Zwróciłam uwagę na dwie wylane płyty betonowe, przypominające nieoznaczone groby, otoczone jedynie metalowym płotkiem. Odwiedzając częściej to miejsce zauważyłam, że czasem pojawiają się tam krzyże, znicze lub kwiaty. Wzbudziło to moją ciekawość i stąd zainteresowanie tym miejscem. Postanowiłam dowiedzieć się, kto i kiedy został tu pochowany. Groby w tym okresie nie posiadały jeszcze żadnych oznaczeń, nie miały tablicy informacyjnej, kto w nich spoczywa. By zaspokoić swą ciekawość podjęłam się poszukiwań wszelkich informacji dotyczących grobów w lesie tynieckim.

Swoje poszukiwania rozpoczęłam od opactwa benedyktyńskiego w Tyńcu, ponieważ interesujący mnie obszar przynależy do ich parafii. W opactwie, od jednego z ojców, po raz pierwszy dowiedziałam się, że są to masowe groby żydowskie z czasów II wojny światowej. Mnich ów sam niewiele więcej wiedział, ponieważ był młody, lecz podał mi nazwiska i adresy parafian pamiętających dobrze to wydarzenie.

Pierwszymi mieszkańcami Tyńca, z którymi przeprowadziłam rozmowy na temat grobów w pobliskim lesie, byli pani Halina Siwek i pan Stefan Grabowski, którzy opowiedzieli mi to, co pamiętali z czasów niemieckiej okupacji. Niestety, relacje te nie były kompletne, ani zbyt jasne, ale pozwoliły na odtworzenie, przynajmniej ogólnego przebiegu wydarzeń z lata 1942 roku. Rozmowy te pobudziły jednak jeszcze bardziej moją ciekawość i chęć poznania całej prawdy o tym miejscu i zdarzeniach.

Zafascynowana zdobytymi informacjami, podążyłam wskazanym mi śladem i tak dotarłam do Miłośników Historii Skawiny, mając nadzieję, że może oni udzielą mi szerszej odpowiedzi na nurtujące mnie pytania, gdyż wieś Tyniec, przed i w trakcie wojny, terytorialnie należała do gminy skawińskiej. Niestety i tam nie uzyskałam wyczerpujących i satysfakcjonujących mnie informacji. Pracujący tam starsi panowie byli mocno zdziwieni i nie bardzo mogli zrozumieć czemu młoda osoba, zupełnie bezinteresownie pyta o los żydowskich mieszkańców z czasów II wojny światowej z okolic Skawiny. Pomimo ich początkowej nieufności wobec moich zamiarów, po rozmowie ze mną potwierdzili wiarygodność i prawdziwość informacji jakie uzyskałam od mieszkańców Tyńca.

Podczas wakacyjnego pobytu w Izraelu w 2006 roku, odwiedziłam Yad Vashem1. Ucząc się korzystania z tamtejszego archiwum, jako przedmiot poszukiwań wybrałam masowe groby żydowskie w Tyńcu. Znalazłam wtedy trzy dokumenty2, w których autorzy, świadkowie wydarzeń wspominają o tej tragedii. Udało mi się również odnaleźć nazwiska kilku ofiar, dzięki dokumentom ofiar Holokaustu (Page of Testimony)3. Materiały te wzbogaciły i poszerzyły moją wiedzę na temat wydarzeń z lata 1942 roku.

Studiując je uświadomiłam sobie, że nie było to przypadkowe zdarzenie z udziałem niemieckiego wojska, ale wcześniej, dokładnie przygotowana i precyzyjnie przeprowadzona akcja wysiedleńcza ludności żydowskiej z Landkomisariatu Kressendorf. Mord w lesie tynieckim był jednym z elementów całego planu. Władze niemieckie już wcześniej wybrały miejsce zbrodni. Do wykopania dołów zaangażowano młodzież polską z junackiego hufca pracy.

Minęły kolejne tygodnie, gdy zdecydowałam się pójść do gminy żydowskiej w Krakowie. Wtedy już po głowie chodził mi pomysł, by upamiętnić jakoś to miejsce, przynajmniej tablicą informacyjną. Od Tadeusza Jakubowicza, prezesa gminy żydowskiej w Krakowie, dowiedziałam się, że takie działania zostały już podjęte.

Starania o pozwolenie na ustawienie tablicy pamiątkowej trwały kilka lat. Od p. Jakubowicza otrzymałam nazwiska osób, które się tym zajmowały. Byli to Jan Jagielski, pracownik Żydowskiego Instytutu Historycznego i profesor Zbigniew Grabowski, wnuk Izraela Abrahamera, który był jedną z ofiar mordu w lesie tynieckim. Spotkania z nimi i długie rozmowy spowodowały, że podjęłam ostateczną decyzje o tym, że tematem mojej pracy licencjackiej będą masowe groby z okresu II wojny światowej znajdujące się w Tyńcu koło Krakowa.

Od Jana Jagielskiego otrzymałam materiały z dokumentacją dotyczącą jego starań o upamiętnienie tego miejsca zbrodni. Wśród zebranych przez niego dokumentów były pisma i prośby do różnych instytucji, także pozwolenia lub przekierowania od jednego do drugiego urzędu, wyznaczające kolejne kroki, by w końcu doszła do skutku możliwość umieszczenia tablic informacyjnych na grobach w Tyńcu.

Jedną z osób, które czyniły starania o umieszczenie przy grobach tablicy pamiątkowej był profesor Zbigniew Grabowski. Zależało mu bardzo na tym, bowiem w ten sposób chciał upamiętnić miejsce rozstrzelania swojego dziadka i jego bratowej Reginy. Między innymi, dzięki jego uporowi i długoletnim staraniom, obecnie na grobach żydowskich w lesie tynieckim są umieszczone tablice pamiątkowe z nazwiskami zamordowanych.

Profesora Grabowskiego ucieszyła bardzo wiadomość, że wybrałam za temat pracy licencjackiej drogie jemu serce miejsce. Opowiedział mi historię swojej rodziny. Przekazał również zdjęcia i dokumenty, które wzbogaciły zebrane już wcześniej przeze mnie materiały do mojej pracy.

Kolejne informacje na temat grobów w lesie tynieckim, uzyskałam z dokumentów zgromadzonych w IV oddziale1 Państwowego Archiwum w Krakowie. Znalazłam w nich niestety, jedynie pojedyncze zdania dotyczące tego miejsca i grobów, uzyskane od świadków tego wydarzenia lub mieszkańców wsi Tyniec i Podgórki Tynieckie.

W mojej pracy zostały również wykorzystane dokumenty dotyczące Skawiny, działalności gminy, a także wykazów ze spisów właścicieli budynków i gruntów w mieście, w których widnieją nazwiska żydowskie. Wśród nich znalazły się dokumenty określające liczbę ludności żydowskiej w poszczególnych miasteczkach okolic Krakowa, oraz te, które należały do Landkomisariatu Kressendorf. Dzięki temu można było określić w przybliżeniu liczbę ludności żydowskiej, jaka uległa zagładzie na tym terenie, w tym okresie.

Kolejną partię dokumentów, z jakich korzystałam w trakcie pisania pracy, stanowią dokumenty z Instytutu Pamięci Narodowej. W latach siedemdziesiątych XX wieku w Okręgowej Komisji Badania Zbrodni Hitlerowskich w Krakowie prowadzono dochodzenie w sprawie masowych grobów żydowskich w lesie tynieckim. W aktach IPN znajdują się materiały, które udało się zebrać w czasie prowadzenia sprawy. Są tam między innymi relacje świadków, w tym także Stefana Grabowskiego, z którym miałam możliwość osobiście rozmawiać. Dzięki zeznaniom świadków i ich rodzin udało się komisji naszkicować plan przebiegu akcji, ale bez ustalenia jej szczegółów oraz ustalenia kto za jej przebieg był odpowiedzialny. Z powodu braku większej ilości świadków i dokumentów potwierdzających przebieg wydarzeń z początku sierpnia 1942 roku, śledztwo zostało szybko zakończone. Informacje, jakie znalazłam w krakowskich archiwach IPN potwierdziły zebrane wcześniejsze fakty, które udało mi się zebrać na ten temat, uzyskane na podstawie rozmów i udostępnionych mi dokumentów. Wiadomości z IPN praktycznie nie wprowadziły nic nowego do wcześniejszych moich ustaleń.

Pokaźną liczbę materiałów pozyskałam natomiast z Biblioteki Miejskiej w Skawinie, gdzie w specjalnej teczce panie bibliotekarki zgromadziły wszelkie informacje dotyczące ludności żydowskiej z ich miasta. Znalazłam tam między innymi wycinki artykułów z gazet lokalnych, z Informatora Towarzystwa Przyjaciół Skawiny, a także fragmenty książek i broszur, w których znajdowały się wiadomości dotyczące ludności żydowskiej. Dzięki tym materiałom mogłam odtworzyć prawdopodobny obraz przedwojennego życia skawińskich Żydów i ich losów w czasie okupacji.

Wiadomości na temat ludności żydowskiej poszerzyłam również dzięki kilku pozycjom książkowym o tej tematyce. Najwięcej informacji na te tematy znalazłam w książce Jana Prochwicza1, która niewątpliwie stanowi kopalnię wiadomości na temat żydowskiej enklawy tego miasta. Autor książki skupił się przede wszystkim na okresie przedwojennym i na opisie rodzin wyznania mojżeszowego, które zamieszkiwały miasto.

W innych pozycjach książkowych znalazłam pojedyncze, niewielkie rozdziały dotyczące interesującej mnie tematyki. W książce Łukasza Skalnego „Historia Krzeszowic – okres międzywojenny”1 zostały opisane dzieje ludności żydowskiej w okresie przed drugą wojną światową. Stanisław Kozioł w książce „Dawniej niż dawno”2 poświęcił niewielki rozdział Żydom z Czernichowa, opisując historię tamtejszych rodzin żydowskich. Także inne pozycje znajdujące się w bibliografii niniejszej pracy wzbogaciły wiedzę i pomogły mi stworzyć ogólny obraz przedwojennego społeczeństwa żydowskiego w Polsce. Pozwoliły mi także zapoznać się z dalszymi ich losami w trakcie drugiej wojny światowej.

W mojej pracy starałam się ukazać obraz lata 1942 roku na terenie Landkomisariatu Kressendorf, oraz przedstawić krok po kroku przebieg akcji wysiedlenia ludności żydowskiej i precyzji, z jaką Niemcy wykonywali swój zamierzony cel. Poruszany w niniejszej pracy temat nie był wcześniej opracowany przez innych badaczy zajmujących się historią okresu drugiej wojny światowej, dlatego wydaje się on potrzebnym, ciekawym oraz godnym rozpowszechnienia, jako jedna z mało znanych prawd historycznych tego okresu. Po dziś dzień, mieszkańcy wielu podkrakowskich wiosek nie wiedzą o tym, co stało się z ich przedwojennymi żydowskimi sąsiadami. Jest to poniekąd pewne zaniedbanie, gdyż nie powinno tak być. Pamięć o tamtych czasach i ludziach nie powinna zaginąć.

Celem mojej pracy licencjackiej było dotarcie do prawdy dotyczącej małego epizodu naszej historii i ukazanie, że tego typu informacje pomagają i uwrażliwiają ludzi, na to by pamiętali o tych, którzy żyli kiedyś wśród nich, byli znajomymi, sąsiadami naszych dziadków i są częścią polskiej historii.

Znakiem, że nie zostali wymazani z naszej pamięci są groby, macewy, tablice pamiątkowe, przy których leżą świeże kwiaty czy palą się znicze. Dzięki takim znakom przypadkowy przechodzień zatrzyma się w takim miejscu i minutą milczenia uczci pamięć ofiar hitlerowskiej zbrodni.